"Biochemia dowodzi, że nie ma różnicy pomiędzy miłością a dużą tabliczką czekolady."
Adwokat diabła
Upraszczając oczywiście.
Czekolada jest dobra na wszystko.
Na niepogodę, na humor nienajlepszy, na deser, na śniadanie. Na niemalże zawsze.
Ja ją uwielbiam. Zażywam jako probiotyk. Na wszelki wypadek. Na lepsze jutro. Na zapas.
Kocham ją ponad wszystko.
Ciemną z porzeczkami, kawałami pomarańczy albo jagód.
Studencką z Czech. Z chrupkami z Nowej Zelandii.
Ostatnio wymyśliłam nawet, że mogłabym się trudnić tym jakoś, testerem być czekolady, czekoladek i polew czekoladowych.
Uwielbiam jej zapach i kolor - wszystko w niej uwielbiam poza kaloriami. Chociaż te przyjmowane w tym przypadku są tak przepyszne, że chyba ich nie nienawidzę nawet już.
Ostatnio Scraperka pisała o filmie "Czekolada" (można poczytać o tu) - oddaje on wszystko co o czekoladzie myślę.
Że jest magiczna.
Że jest substancją o właściwościach metafizycznych.
Że dla każdego inna, że jest jedyna.
No ubóstwiam ponad wszystko a w połączeniu ze świeżymi truskawkami! O mój Boże!
To już niebawem!
Ahh coś czuję, że mogłabym tak pisać o niej i pisać ... laudacje wszelkie - mówiłam z tym testerem - nadaję się!
Zrobiłam wczoraj a'propos właśnie - ciasto "brownie" iście czekoladowe.
Bo chora jestem. To zrobiłam je "na zdrowie".
Wpakowałam w nie 3 tabliczki czekolady, którym na początku jak w przepisie nakazali - zrobiłam kąpiel. Boże mój - co za zapach.
I jakoś tak jak w kuchni się kręcę i jeszcze do tego sama w domu jestem uwielbiam muzyki słuchać, takiej co mi się właśnie kojarzy ze słodyczem jakimś. Padło na Amelię. Ona też piekła to swoje ciasto.
I upiekłam też ja.
Śmiesznie tak z zarzuconym aparatem przez szyje miksując jedną reką i drugą robiąc zdjęcie i jakoś trzymając jeszcze w powietrzu garnek robić zdjęcia. Ale podoba mi się takie twórcze gotowanie :)
Takie wyszło:
I jeszcze coś czekoladowego do tego wszystkiego.
Bo na walentynki dostałam czekoladki od męża. Wiem - już pisałam. Ale pod postem dostałam mnóstwo informacji i komentarzy takich jak "dlaczego nie ma zdjęcia?"
No to nadrabiam, postanawiam się poprawić i załączam zdjęcia cudownych czekoladek.
Oto i one :)
Właśnie konsumuje białe serduszko (w środku kokosowe) MNIAMI!
MMMmmmmmm......
OdpowiedzUsuńTy kochana mogłabyś długo o czekoladzie pisać, a ja wszystko to czytać po stokroć :) Czekoladę w tabliczkach lubię raczej średnio, ale cista czekoladowe :P ślinka cieknie na samą myśl o nich :) Ubóstwiam wprost :) Na jutro zaplanowałam pieczenie babeczek czekoladowych, ale zastanowię się czy planów nie zmienić i ciasta nie "uklepać" od razu :)
MMMmmmmmmmmmmm......
Usuń:):):) to ja będę pisać a Ty czytaj i jedz :)
Boże mój - to tylko ja wychodzę na takiego czekoladomaniaka?! Nie dobrze...
I babeczki i ciasto!!!!
:) A co :)
wow! nieźle... ja za czekoladą tak bardzo nie jestem, wolę wszystko co słone... ale też mam czasem napad i ochotę na coś słodkiego - wtedy tylko czekolada :) albo żelki :P ale na takie ciacho to ochote bym miała zawsze ;P jeszcze z orzechami i żurawiną - mniam! wygląda mega smakowicie :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę, że wolisz słonę. czekoladę mam z solą :) Widzisz - dla każdego się coś znajdzie dobrego :):):)
Usuńa żelki to już inna historia :) pychotka... haribo :)
dziękuję :)
:)))
OdpowiedzUsuńNie jestem słodyczową fanką - wolę śledzie, ale zapach i smak rozpuszczonej gorącej czekolady jest obłędny! Lubię wylizywać taki garnek ;))
o mateczko. nie jestes słodyczową fanką!? ZAZDORSZCZĘ!
Usuńja to mogłabym ciagle jesc 5 razy dziennie garść czekolady ...na przemian z sałatkami :)
niezdrowo oj bardzo nie zdrowo! :)
pozdrawiam!
Nie ma czego zazdrościć ;) jem znacznie więcej innych rzeczy ;)
UsuńNa przemian z sałatkami? To może śledzie w polewie czekoladowej? :D
:) no tak,.....ale te rzeczy nie tuczą tak jak czekolada no nie? :)
Usuńahhhh ja jestem uzależniona!
No nie... tak na noc objadać się czekoladą, wiem że nie powinnam ale po takim poście muszę trochę skubnąć...
OdpowiedzUsuńpysznie :D
hahaha "niech Ci będzie na zdrowie! - wnoszę toast kasztankiem" :)
Usuńskubnij skubnij. nic tak nie smakuje o 22:00 jak czekolada :)
Ostatnio były mojej koleżanki urodziny i mówi że babcia upiekła jej murzynka z kawałami czekolady:) Na co ja powiedziałam "aha czyli babcia upiekła Ci brownie?" hahaha No to brownie to nic innego jak pospolity polski murzyn:) Uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńMiło do Ciebie wrócić bo dawno mnie nie było:)
No nie było Cię mam wrażenie sto lat!
UsuńTroszkę sie inaczej robi murzynka i brownie. Tzn ja inaczej robie. Wrzucę przepis potem :)
hihihi
:)
pozdrawiam Cię gorąco!
Jestem uzależniona od czekolady i czekoladek. I dobrze mi z tym i wcale nie mam zamiaru się z tego uzależnienia leczyć. :) Kocham ją miłością ogromną. Jest jak magia, smakuję ją za każdym razem jakbym jadła ją po raz pierwszy! ♥
OdpowiedzUsuńidę po kostkę...
noooo to się rozumiemy :)
UsuńJa też kocham miłoscią odwzajemnioną :)
Tak tak wszytsko tak jak piszesz - nie inaczej :)
Zapachnialo czekolada od Twoich zdjec :-) Mniammmmmmmmmmm :-) Uwielbiam! A te czekoladki z walentynek , jeszcze nie zjedzone? Na co czekaja? Na mnie? :p Sliczne :-) Pozdrawiam z kraju "Studentské pečeti" (studenckiej) ;-)
OdpowiedzUsuńPachnie Ci? no to cudownie:) :) :)
UsuńCzekoladki z walentynek nie - tzn juz zjedzone ale byłam chora więc nie mialam apetytu a wcześniej szkoda mi ich było ruszać :)
Pozdrawiam wielgaśnie!
Ach, właśnie pałaszuję czekoladę, niam, niam. Uwielbiam gorzką z pomarańczą ... i z orzechami i mleczną ... wszystkie. :)
OdpowiedzUsuńojjj tak gorzka z pomarańczami! oooohhh uwielbiam i kocham! :)
UsuńWszystkie!
oj, to nie na moje nerwy...:)))
OdpowiedzUsuńihihihihihih :) A co? nie jesz?
Usuńno jem, a jakże!!! tylko że jak mam ochotę to akurat nie ma pod ręką!!! ;)
Usuńa no to w porządku :) juz sie przestraszyłam że nie jesz:)
UsuńJa wlasnie zrezygnowalam z wszelakich slodkosci...ciekawe na jak dlugo ;)))
OdpowiedzUsuńo jej. trzymam kciuki! ale jak Ci bedzie źle. to pamiętaj. 2 kosteczki czekolady nikomu nie zaszkodziły jeszcze :) hihihihi
UsuńCzytam i ślinę łykam:)
OdpowiedzUsuńAle studencką z Czech białą to bym zjadła...mmm...ale narobiłaś smaka!!! I to ciasto, a właściwie to o przepisie zapomniałaś! Przepis poproszę:)
aaa ja lubie gorzką i mleczną. mam jedną :) Tak ją oszczędzam :)
Usuńa nie dawałam przepisu nie wiem czemu - dołączę :) Obiecuję :)
dość często pałaszuję studncką - mam do Czeskiego Cieszyna 25 km więc bywam od czasu do czasu uzupełnić zapasy :)
OdpowiedzUsuńale Ci dobrzeeeeeeeee :) No to na candy jak znalazł :) Cudownie ! :) pychotka jak nie wiem co! :) Lentilki też sa ogromnie smaczne i inne :) takie okragłe. jak to sie nazywało...?!
Usuńja tez uwielbiam czekolade, ale tylko ciemna, najlepiej 70% kakao. Ciasto wyglada bardzo apetycznie, az mi slinka pociekla;-)
OdpowiedzUsuńusciski
a to zdrową uwielbiasz :)
Usuńzapraszam na kawałek :) słodkieeee i maslane :)
uściski również
Szczęścia kupić nie można ale można zainwestować w czekoladę, ten sam rodzaj emocji:)) Uwielbiam ją! Co widać po mnie bo nie tylko czekoladę ze słodkości lubię!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
hihihi.....dobrze powiedzianez tym szczęściem!!!! :)
Usuńczekolada to ratunek i ucieczka ! pomaga na wszelkie zło! :)
pozdrawiam!
och uwielbiam czekoladę i brownie, mniam, ostatnio odkryłam czekoladę do picia Lindta... nie wyobrażasz sobie jaka jest megasłodka i genialna:)
OdpowiedzUsuńczekolada do picia Lindta no nie wiem nie piłam chyba
Usuńwedla uwielbiam deserową i polcam jak tylko mogę najbardziej! :)
ale ty chudziutka to mozesz pić i pić :)
ale mi kochana smaczka zrobiłaś:) ja i mój Z. jesteśmy największymi łakomczuchami jeśli mowa o czekoladzie:))) świetne fotki i ciacho wygląda pysznie, choć pewnie już dawno nie ma:)
OdpowiedzUsuńbuziaki i dobrego, słodkiego weekendu;)
no już ciacha nie ma :)
Usuńa z aweekend dziekuje pięknie. już sie go doczekać nie mogę :)
no to witamy w klubie łakomczuchów!
Wszytskiego dobrego!
To ciasto to poemat....mniam mniam... pomaga na kołotanie serca i znacznie pobudza puls, poprostu delicje....Zastanawiam się czy w tamtym wcieleni byłaś kotem czy czekoladą...
OdpowiedzUsuńCieszę się, że smakowało i cieszę się, że pomogło!
UsuńByłam czekoladowym kotem!
o tak zgadzam się "czekoladowy kot" trafione na 1000000000 procent ..haha pasuje nawet do urody
OdpowiedzUsuń:):):) mam wąsy?:):):)
Usuń