Widać - magiczny.
Bo w niedzielny poranek można chodzić niespiesznie, na boso.
Można w piżamie, w szlafroku, można poczochranym być przez poranek cały.
Bo tańczyć można głupio! Uwielbiam.
Bo można delektować się kawą dłużej i dokładniej niż w inne dni.
Można piec sernik i czytać gazety.
Długo i niespiesznie.
I à propos gazet właśnie.
Mam ciocię, która mieszka w Niemczech.
I gdy nas odwiedza przywozi zachodnie wspaniałości. Kiedyś były to żelki Haribo i inne słodkości w cudownie kolorowych papierkach.Teraz są one na wyciągnięcie ręki w większych sklepach czy nawet jakoś zachodnia granica jakby bliżej była...
Ale nadal przywozi zachodnie wspaniałości, których u nas nie ma.
Gazety.
Najbardziej lubię Living at Home i Wohnen.
Cudowne zdjęcia, inspiracje, galerie, stylowe wnętrza.
Mam te same gazety od roku i od roku je przeglądam. Za każdym razem znajduje w nich inne cudowności. Wszystko takie idealnie dobrane, ciepłe, wełniane, drewniane i piękne.
A oto kilka zdjęć:
Lubię tak czasami pooglądać, przekartkować kilka stron. Wzdycham sobie wtedy do nich i marzę i urządzam moje mieszkanie w głowie. Przestawiam meble, dokupuje różne wspaniałości.
A właśnie! Jeszcze ważna sprawa.
Dostałam w walentynki tulipany. Jest ich dziewiętnaście! I dostałam też czekoladki - ręcznie robione. Trochę żal je jeść są tak pięknie zapakowane.
Kochany ten mąż! Polecam zamążpójście :)
Życzę udanej niedzieli. Takiej leniwej troszkę, słodkiej i pachnącej!
Myślałam, że na końcu pojawi się zdjęcie tych czekoladek :)
OdpowiedzUsuńU nas ciężko o leniwą niedzielę przy małym dziecku, ale i tak wygląda ona inaczej, milej i w miarę nieśpiesznie w porównaniu do całego tygodnia :)
Tobie równie takiego dnia dzisiaj życzę :)
czekoladki!!! kurcze :):):) zapomnialam :)
Usuńhihihi
ahhhhh ale male dziecko i niedziela choc mniej leniwa to cudna na pewno!
pozdrowienia!
Ooo! A wymienione czekoladki gdzie? Cóż muszę obejść się smakiem:)
OdpowiedzUsuńA niedziela ma to do siebie, że nie trzeba się nigdzie spieszyć...dlatego tak się na nią czeka...
:):):) zapomniałam im pstryknąć zdjęcia! Co za faux paux :)
UsuńNiedziela nam mija....!
A ja gdy byłam mała dostawałam paczki z pomarańczami :D i gumami cynamonowymi. Eh, wtedy to wszystko miało jakąś wartość :) teraz wszystkoe jest dostępne więc traci dla nas wartość...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam leniwo, niedzielnie, ehhh
Oo zgadzam się z Tobą Kasiu, kiedyś jak z niemiec były przywiezione mi i siostrze katalogi z zabawkami, to sam ten katalog byc prezentem i siedziałyśmy z siostrą i mowiłyśmy co by się chciało. Głowa pełna marzeń!
UsuńPaczki z pomarańczami :) gumy cynamonowe! Oczywiscie kojarzę :)
UsuńTak miało wartość. było takie obce i luksusowe.
Calla wiem kojarzę te grubaśne katalogi ze zdjęciami - ogldałamto pół roku! :)
świetne były :)
Ale gazety teraz mamy obce - polecam!
jak my to robimy, że nasze posty są takie podobne?:)))
OdpowiedzUsuńświetne gazetki! ja też lubię trzymać i przeglądać je , nawet po długim okresie czasu...
Twoje tulipanki też wspaniałe:D
nam zawsze tato z niemiec przywoził gumę donald i to był rarytas haha!;)))
uściski
Wstałam rano i wiedziałam o czym napiszę napisałam patrze u Ciebie to samo :) To zmieniłam wstęp hihhihihi :)
UsuńGazetki i tulipanki niedzielne nasze takie :)
guma donald z historyjkami a jakże! :)
Pozdrawiam mocno!
ale cudne te wełniane dodatki! ;-)
OdpowiedzUsuńLubię bardzo takie leniwe i niespieszne niedziele :)
:) tez lubię welne :)
Usuńaaaaaaa moja droga Ty masz coś swiecacego na paluszku:)
Moja ciocia też przywoziła mi Haribo.... rarytas prawdziwy :)
OdpowiedzUsuńInspiracje piękne, tulipany jeszcze piękniejsze, ale wołam zgodnym chórem z przedmówczyniami GDZIE TE CZEKOLADKI :)
P.S. Również zamążpójście polecam :)
:) haribo jest cudne! zawsze będzie!
Usuń:)
Własnie..czekoladki w brzuchu! :) hihih nie nie - nie wszytskie - musze im zrobić zdjęcie!
Piekne zdjecia :-) a czekoladki widze oczami wyobrazni ;-) napewno byly sliczne ;-)
OdpowiedzUsuń:):) z tymi czekoladkami! :):) zostało pudełko i kilka jeszcze. musze im pstryknąc zdjęcie i wrzucić :):) fakt. za mało je doceniłam!
OdpowiedzUsuń