Krzyczeć mi się chce.
Chce mi się krzyczeć z radości
Z radości, że smak czereśni nieustannie ten sam i że piwonie czarują tym samym zapachem co roku
Że starsi panowie i panie jeszcze na rowerach jeżdżą z torbami materiałowymi, z których sałata i szczypiorek wystają starannie wypielęgnowane przez tyle miesięcy.
Że skrzynka pocztowa już wisi i krzyczy "piszmy wreszcie"!
Że chcę i mogę na wakacje jechać i stopy moczyć w morzu i chłonąć oczyma górski widok
Że są tacy, którzy przed pracą usiądą na krześle w kawiarni i ciesząc się chwilą sączą kawę dawkując sobie spokojnie kofeinę na późniejszy trud.
Że jeszcze trochę tekstu jest w piosenkach takich bez teledysków.
Chce mi się krzyczeć z radości
Chce mi się krzyczeć z wściekłości
Że mural maluje pięć osób kilka dni, pięć osób które wcześniej uczyły się tego robić przez pięć lat. I nagle zostaje mural maźnięty bezdusznie ohydnym sprayem kreśląc kształt przezwisk i wyzwisk.
Źe narzekamy, że narzekamy. I że narzekamy na nas samych. Gotuje się we mnie!
Że ktoś może przepaść bez śladu. Z dnia na dzień. Po prostu. Rozpłynąć się w powietrzu.
Że wiadomości od polityki się zaczynają i na niej też kończą. Zresztą jakiej polityki!?
Że nie darzymy wdzięcznością tego wszystkiego, za co kiedyś dziadkowie poświęcali ...wszystko
Chce mi się krzyczeć z wściekłości
Chce mi się krzyczeć z bezradności
Że choroby są na świecie i brak pracy i cwaniactwo wszechogarniające
Że liczy się coraz mniej to co liczyć się powinno. Chyba powinno.
Że czasu nie sposób rozciągnąć żeby skorzystać móc ze wszystkich dobrodziejstw tego świata
Że wcale nie lubię tej technologii całej, nowoczesności i postępu co niszczy wszystko co z duszą
Że to właśnie angielski jest światowym językiem. Dlaczego nie ukraiński na przykład?
Że mamy swoich dzieci ze strachu nie posyłają do sklepu już nawet po mleko
Chce mi się krzyczeć z bezradności
Chce mi się krzyczeć ze szczęścia
Że w tramwajach ludzie książki czytają a nie tylko przesuwają palcem po kindle'ach.
Że zaczynamy segregować śmieci pomimo 22 zł za osobę
Że rowerów jest mnóstwo na ulicach mojego miasta
Że bezinteresowność w małych gestach ludzkich jeszcze można zauważyć
Że powroty do przeszłości widać w kinach, knajpkach i kawiarniach
Że małe koty wzbudzają we mnie dreszcz, wzruszenie i troskę
Że świadomość nasza jest coraz większa
Że wzruszać się potrafię i mam z tyłu głowy nieustannie taką myśl, że jestem obok tego wszystkiego
Chce mi się krzyczeć ze szczęścia
http://polowkipomaranczy.pl/singiel-kulturalny/krzyk-edwarda-muncha/ |
:-D Jeden post i tyle emocji :-D Dobrze ze nie tylko negatywnych ale i szczescia wiele :-D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplo :-D
hhihihi nooo emocją jestem jakoś osttanio. pogoda tak na mnie wpływa!
Usuńpozdrawiam również!
Pięknie to ujęłaś ...
OdpowiedzUsuńDziekuję Ci! :)
UsuńU mnie podobne rozterki, a i powody do szczęścia zbliżone... w każdym z nas chyba, dobre na przemian ze złymi, myśli kłębią się nieustannie, oby tych drugich jak najmniej:) Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńokiem-ani.blogspot.co.uk
Pozdawiam również i dziekuję za odwiedziny! :)
UsuńBUZIAKI WIELGACHNE!
to krzycz ile się tylko da :) to podobno oczyszcza niesamowicie :)) tak samo jak łzy ;)
OdpowiedzUsuńNo dre się wydzieram i wrzeszczę! :)
UsuńOczyszczające mówisz? :) No zobaczymy!
no to wydrzyj się porządnie:)))))) całkowicie Cię rozumiem kochana... i uwielbiam "Krzyk" :)
OdpowiedzUsuń:):):) Dre się pisząc! Zawsze to coś! :)
UsuńTe same powody do krzyku mam, pokrzycze z Toba :)
OdpowiedzUsuńBędzie głośniej!
UsuńAleż mogę i chcę się z Tobą zgodzić! W świecie jest tyle niesprawiedliwości, jednocześnie jednak ucieszyć potrafią maleńkie rzeczy, nie zauważalne przez niektórych... Pozdrawiam cieplutko, S.
OdpowiedzUsuń:) to dobrze! :)
Usuńnoo lubię to że zauwazam te małe rzeczy które mnie cieszą :) Ale wkurza mnie tez kilka! I dlatego sie drę!
Jak ja dawno do Ciebie nie zaglądałam :( Brakowało mi tego zastrzyku pozytywnej energii :) Super, że są takie miejsca jak To i ludki takie jak Ty:)) Mnie się krzyczeć chce najbardziej, że tak mało czasu mam na wszystko, że jeśli coś chcę zrobić dla siebie, dla dzieci, z mężem, muszę wyszarpać ten czas mój cenny ze szponów codzienności... Heh...
OdpowiedzUsuń:) Zaglądaj do mnie! :)
UsuńDziękuję Ci bardzo!
no a własnie. Ten czas to jest niemiłosierny dla nas. niestety!
Krzycz! Ile sił w gardle! Cieszę się, że są takie osoby, które nie tłumią emocji :)
OdpowiedzUsuńWYDZIERAM SIĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Usuńoj...ja nie potrafię tłumić emocji! To nie zawsze jest dobre! :)
Niesamowicie pięknie to wszystko ujęłaś!
OdpowiedzUsuń